Nawet nie chce mówić jaki ostatnio mam humor, bo to jest masakra.
Sama nie wiem czego chce. Albo nie. Wiem. Wiem czego chce. Tyle, że brakuje mi energii na to, żeby ten cel osiągnąć. Wiem, że będę tego żałować, ale nawet fakt, że przez to mogę wszystko popsuć i zawalić niczego nie zmienia i ani trochę mnie nie motywuje do działania.
Chce się wyrwać z tego uczucia, z tej bezsilności i lenistwa, ale nawet na to brakuje mi siły. Nie ma nikogo kto by mnie walnął w łeb i powiedział 'ogarnij się, dziewczyno'. Bo chyba tak naprawdę to nikogo nie interesuje, nikt tego nie rozumie.
"Witaj nieznajomy, nawet nie wiem jak na imię masz. Patrze na ciebie i myślę, czy to ja za kilka lat? Za oknem szarość wchodzi w czerń, ty wciąż nie mówisz do mnie nic. Lecę w dół przez błędy wszystkich lat. Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze, a w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń."
Użytkownik fleursapphire
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.