O sobie: Mam swoją drogę i swoje miejsce na ziemi. Codziennie zmagam się ze światem i życiem. Czasem zabłądzę a przede mną jest milion innych dróżek, które niekoniecznie zaprowadzą mnie do tego co dobre. Nieraz wyląduję na pustym polu innym zaś razem w lesie. Usiądę wtedy na pierwszym lepszym kamieniu i pomyśle co zrobić dalej. Gdy już coś przyjdzie do głowy wyruszę. Czasem spotkam nowych. Niektórzy będą szli ze mną niektórzy zostaną w tyle. A ja będę szła dalej. Na końcu drogi stane przed Bogiem on zapyta co bym zmieniła a ja odpowiem - tych którzy stali przede mną, pchali w tył bo pragnęli abym upadła i już nigdy się nie podnosiła. Bog weźmie mnie za rękę a ja kątem okna spojrzę na zamykającą sie bramę myśląc - Kochana drogo czy jeszcze kiedyś na Ciebie powrócę? Bóg pomimo iż będzie słyszał moje melancholijne szepty.. Spuści wzrok i nie odpowie, znając prawdę.