Balony

Z moją ulubioną Wredotą.

Balony podpisane nadal dumnie leżą na półce.

A zdjęcie całkowicie nieadekwatne to tego, gdzie aktualnie znajdują się moje myśli. Dzisiaj mały powrót do przeszłości, ale tylko do niektórych wspomnień, chyba nie odważyłabym się wsiąść do wehikułu czasu, żeby przeżyć to wszystko jeszcze raz. Wolę zrobić krok do przodu niż dwa w tył, zwłaszcza, że znam finał. 

Podjęłam poważną decyzję i teraz czas zmierzyć się z konsekwencjami. Ale zanim to - jeszcze idą święta, czas wrócić do domu, do bliskich. Odpocząć troszkę od zgiełku, od tego, co tutaj mnie tak strasznie goni. Potem impreza wieńcząca ten pokręcony rok, ale na podsumowania będzie jeszcze czas.

Zaczynam znowu bać się samej siebie. Czas iść się położyć, ułożyć w głowie kilka dialogów, które nigdy nie dojdą skutku, a potem powmawiać sobie, że oprócz tęsknoty za moimi bliskimi, nie brakuje mi też Ciebie.

'Ludzie, którzy nie mają sekretów, wyobrażają je sobie jako coś mrocznego i ukrytego. Jest właśnie na odwrót. Sekrety są jasne. Rozjarzają człowieka od środka. Jak goła żarówka paląca się dzień i noc w celi, nie dają spokoju.'
Richard Lourie - 'Wstręt do tulipanów'

Kolorowych snów.

Tyśka