Wczoraj był zajebisty dzionek...lepiej było nizna festynie...najpierw polazlem grac w gale u nas na boisku...biedna pilka...wyzywalem sie na niej... :) Potem polazlem na mecz z Fredzlami...2:2...mi nie szlo w 100%...Potem Arek odwiózł mnie na hcate "Gangowozem"...brechta była na całego...:D:D:D:D "Mi9chał co Ty robisz ? Macham do ludzi ?? Wlasnie widze...nikt Ci nie odmachuje...No bo to pierwszy dzień mojego pontyfikatu Kraśnickiego papieża....Ahaaa...."
Potem wbilem na kompa i jak zwykle ogladalem filmiki bramkarskie i staralem sie zapamietywać jak oni radza sobie w poszczególnych interwencjach...będę próbował się tak samo zachowywać jak oni... :D:D
Potem poszłem na boisko osiedlowe...najpierw oczywiscie kopalem jak najmocniej w bramke...żeby wyładować złośc...Potem przyszedł Kuba, Lasek i Dziewa...Ja sobie usiadlem a oni grali...Przyszły jakieś dziewczyny - Oczywiście nie zapamniętałem imion...Ale chociarz najpierw fajnie mi sie skakało na skakance... :D:D:D ...potem graliśmy w gałe na składy..też brechta była ale za dużo szczegółow...ale najlepsze to: Chcesz ?? To masz...Potem z Kubaszukałem jego 2 zeta...nie znalazło się...:( Ale co nam tam...chłopaki nie płaczą... :D:D:DPotem z Johnym kopaliśmy tym 2 dziewczynom...Spoookoooo było...Tak więc cały dzionek minął wyjebiście...PRAWIE cały...jak sobie szłem spać to muza z festynu nadawala...jak to wogule muza można nazwać...
No nic kończe...Z Agnieszka bylo spoko...
Pozdro 4all. A szczególnierlne dla Magdy i Jolka, Agnieskzi, Kuby i reszty ludzi z wczoraj.