Moje szczęście part 2.
Głębokie przemyślenia Darox'sa :
To chore, że kochając One Direction, będąc Directionerką, twierdzę, że są spedaleni. Ale no niestety, taka prawda. Nie wiem, czy to ich natura, czy jest to na potrzebę ogółu, na potrzeby rozgłosu, ale tak jest. Kocham ich za to, są inni, oryginalni, wspaniali. Możecie mnie też hejtować, bo powiem, że są coraz bardziej sztuczni. Może dorastają, ale kiedyś byli inni, brdziej naturalni. STOP. Tak było wczoraj, dzisiaj wszystko tłumaczę : schow-biznes'em. Taka jest prawda, że żeby była kasa, trzeba się dostosowywać, odstawać, irytować w pewnym stopniu, tylko dla rozgłosu , i nikt niech nie mówi, że nie oni, że oni są naturalni, swojscy itd, bo tak nie jest. Każda gwiazda ma nutkę sztuczności w sobie. I pomimo to, że moja miłość do nich, jest większa, niż powieżchnia układu słonecznego, to i tak śmiem tak twierdzić, bo tak jest. Oni są normalnymi facetami, a nie słodkimi szesnastolatkami z marzeń dziewczyn, za których ich uważamy. AMEN.
Takie jest moje zdanie.