Imagin Hazza!
Dzień jak codzień. Wakacje. Siedziałaś w kawiarni, sama. Nagle poczułaś czyjś wzrok na sobie. Spojrzałaś się. To jakiś chłopak, Harry Styles. Tak Harry ten z One Direction. Nie znalaś ich za dobrze. On uśmiechnął się uroczo. Ty odwzajemniłaś uśmiech. Odwróciłaś się wzracając do lektury kolorowego pisma. Ale cały czas miałas wrażenie że ktoś cię obserwuje. Odrwóciłaś się ponownie. Wtedy Hazz pokazał ząbki, nie mogłąś oderwac swojego wzroku od tego 8 códu świata. Pomachałaś mu, po cyzm odwróciłaś się. Nagla ktoś cię popukał w ramię:
H: Można?- powiedział lekko zachrypnięty głos.
T: Jasne.- zamrugałaś zalotnie oczami.
H: Harry-Wyciagnął rękę chłopak
T: (T.I), słodki masz uśmiech- zachichotałaś się zawstydzona głupim tektem.
H: Dzięki, ty to całkiem fajna jesteś- powiedział zaczerwieniony Styles drapiąc się po karku.-Co robisz jutro? Bo teraz musze lecieć.
T:To co dzisiaj. Nie mam planów.
H: To czekaj dwie przecznice od London-eye, trzymaj mój numer.- Harry podał ci różową karteczkę-pa (t.i)
T: Hej.
Nie mogłaś przestać myśleć o nim, jego słodki uśmiech odbijał ci się na twarzy. Otworzyłaś karteczkę na której był widoczny napis: "6475747646 xoxo Harry." Włożyłas ją do portfela. Zadzwoniłaś do Harrego:
T:Cześć
H:Siema
T: Nie umówilismy godziny
H: O jej! Ale jetem głupi
T:Uroczy
H:Heh, głupi, dobra to o 10?
T:Tak, Tak!
Póxniej rozmawialiście jeszcze 3 godziny, nie mogłas uwioerzyć że da się rozmawiać przez telefon tak długo
Na drugi dzień założyłaś beżowe rurki, granatową bluzkę, czarne wansy, błękitną koszulę i jasno beżową torbę.
Już z dalek widziałaś tego przystojniaka nie mogącego opędzić się od fanek.
H: (T.I) !!!!!!!!!!!!!!!!!!- krzyknął Harry
T: Har-Harry!- wykrzyczałaś przerażona. Harry podbiegł do ciebie i mocno przytulił, słyszałś tylko" Styles ma dziewczynę", "o nie, czemu to nie mogę być ja", "szczęściara". Uwielbiałaś zapach jego prefum.
H: Idziemy?
T: Tak.
Chodziliści epo całym Londynie rozmawiając o wszystki i o niczym. Harry rozkochiwał Cię w sobie każdym słowem. O 22 podeszliście pod dom Hazzy, złapał Cię za rękę:
H: Zostajesz?
T:Zadzwonie do rodziców-zgodzili się-Tak, chętnie.
H: Wiesz czuję że to coś większego i chciałbym żebyśmy tego tak nie przerywali.
T:Ja też
H: To chodź,
Perspektywa spędzenia z Harrym kolenych kilkunastu godzin wzbudzła w tobie pewne poniecenie i radość. Nie wiedziałaś co z tego będzie, ale wiedziałaś że coś więcej niż przyjaźń.
I jak? Wiem długi, czy zacząć pisać opowiadanie?:
Czy raczej cienko to widzicie.? :*
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Mielno noclegi jacekmielnoZapraszam! staranniemilczysz:( szarooka9325