Listopad.
Najgorszy miesiąc w roku. Powracją wszystkie wspomnienia sprzed 5 lat. To właśnie 5 lat temu wszystko się zaczęło. Zarówno najgorszy jak i najlepszy okres w moim życiu. Dzięki temu jestem silniejsza i dojrzalsza, ale też ciągle słaba psychicznie. Te doświadczenia są dla mnie bardzo bolesne i wiem, że już do końca życia będę skazana na kontrolę. Nie da się o tym zapomnieć, ani tego pominąć. Na pewno tego nie zapomnę. Nie zapomnę, że pomimo wszystko, pomimo wielu różnic z Rodzicami, byli przy mnie na dobre i na złe, praktycznie dzień w dzień. I za to im dziękuję. Dziękuję też przyjaciołom, tym prawdziwym, że byli ze mną wtedy. Dzięki temu, że tyle się zdarzyło, pomimo wielu różnic nie miałabym tak dobrych kontaktów z rodzicami, nie zainteresowałabym się na poważnie fotografią, nie poznałabym tylu fantastycznych ludzi, którzy potrafią szczerze współczuć, nie chodziłabym do tego liceum, w którym teraz jestem i nie poznałabym najwspanialszych ludzi na świecie. I dziękuję im, że są ze mną pomimo wszystko :) :*
Widocznie tak musiało być. Musiało się wydarzyć kilka rzeczy, żebym zrozumiała co w życiu jest najważniejsze. Nie pieniądze, tylko zdrowie i prawdziwi przyjaciele. Może dzięki temu teraz patrzę na innych z boku i widzę, co robią źle. Muszą dojrzeć, aby zrozumieć swoje postępowanie.
Tak miało być :)