Łagodnie tak opadam w dół. Odkrywam niespotkany świat
Znudzony wiatr osłania nas. Muzyka skończonego dnia
Szelestem warg okrywasz się. Nietrwały dotyk nagłych spraw
Bezbronna noc nadchodzi już. Dopiero słońce zamyka oczy me
Amfetaminowa siostra i ja Biały śnieg, biała mgła
Obłęd spędzonych dni To pomaga żyć
Bezsilny wstyd w ciemności zgasł. Po twarzy mknie uścisku ślad
Szalony czas rozgrzanych ciał. Muzyka skończonego dnia
Już od samego rana jakieś dziwne przeczucie mam
Że wieczorem będzie kapa, melanż szykuje się nam,
Arria-rriba! Dobra biba, chyba będzie libacja,
Może jakaś dzida dzisiaj mi da, doda do pieca.
Pozytywna wibracja, oj będzie się działo,
Czuję to me ciało, no ale na razie to za mało.
Ciekawe czy biba wypali, no będzie czy nie?
Sija :)