~Kondzicho ...wszedł do gabinetu.Panował tam półmrok. Jego wzrok smukle prześlizgiwał się po ciemnościach pokoju do momentu kiedy krucha biel zaatakowała jego zmysły. Były to białe korala leżące spokojnie jednak jak by w drapieżnym uśmiechu na szyi pięknej właścicielki.
-Usiądź - powiedziała spokojnie - mamy do pogadania.
O sobie: "Moja mała pannica". Tak. to fakt.
`.Po spotkaniu z Tobą znikam jak holenderski towar. W Twojej głowie zostaje jednak zapach. Zapach którego wcześniej nie czułeś nigdy. zapach niepoznanych doznań. Rodzi się nie znośna chcę dostania więcej. Lecz żeby uspokoić zmysły musisz mnie spotkać ponownie.... ` -Tylko on wie. gdzie zawsze wracam.