Nie no, jak się rozleniwię to na całego. Nie chce mi się zupełnie nic, potrzebuję jakiejś motywacji. Na mnie już chyba nic nie działa. Powiększam ilość jedzenia. Nienawidzę tej myśli, że TO ciągnie się któryś już rok. Nie mam zamiaru dalej się głodować, nie mam zamiaru dalej myśleć tylko o kaloriach. Chcę wyzdrowieć. Chcę się zmienić. Pewnie taka myśl nie utrzyma się długo. Ale schudnąć chcę dalej. Ale już na pewno nie w taki sposób jak dotychczas. Piszę po raz kolejny tylko po to, żeby pokazać, że jeszcze żyję i jestem z Wami. Muszę się wziąć za ćwiczenia, dajcie mi jakiegoś porządnego kopa...