Dzisiaj czuję się już lepiej, dziękuję za wczorajsze komentarze, chyba podziałały. Jednak postanowiłam zrobić sobie dzisiaj jeszcze jeden dzień wolny od ćwiczeń. Ale piszę, by pokazać, że żyję jeszcze niestety.
Wczoraj znowu robiłam porządki, chociaż tak naprawdę nie mam czego sprzątać. Ostatnio robię się coraz bardziej pedantyczna. Znalazłam jakiś mój stary pamiętnik. Popłakałam się jak zaczęłam go czytać. Jestem tym wręcz przerażona co kiedyś mogłam tam napisać ;x
Pokłóciłam się z "przyjaciółką", a ta dzisiaj mi napisała, że prawdopodobnie ma torbiel. Wciąż jestem na nią zła, ale teraz trochę mi głupio...
W dodatku właśnie umówiłam się z moim byłym.
I z każdym dniem zbliża się rozprawa sądowa co mnie coraz bardziej przeraża.
Czemu wszystko musi walić się w tym samym momencie?