ludzie zamienili zwiazki w fotki na instagramie,miłość na statusy na facebooku, wartości życiowe na sztukę dobrej trawy, dobre imprezy na kilogramy koksu,swój wizerunek "oryginalności" na drogie loga a kobiecość na full capy na głowach.damską figurę zakrywają tanimi legginsami, męzczyźni swoją męskość niszczą pedalskimi spodniami, ludzie zamienili pogoń za szczęściem na pogoń za pieniędzmi a dzieci już nie mają rodziców-zrobili z nich pieprzonych fundatorów,bo przecież taka moda.dziewczyny zamiast się szanować schodzą czasem niżej niż dziwki-bo dziwki jeszcze biorą za to pieniądze.faceci zamiast szanować swoje dziewczyny traktują je jak kukły-byle włożyć i wyjąć.dlaczego?dlatego że ani jedna,ani druga płeć nie szanuje niczego.jakie są ich cele? mieć droższe buty niż reszta?mieć większe logo na butach czy bardziej świecące usta?faceci?matko, nie chciałabym mieć teraz 16 lat bo chyba już przestałabym wierzyć,ze kiedyś znajdę "mężczyznę" który nie będzie czesał włosów dłużej niż ja, nie będzie kupował bardziej obcislych spodni i nie będzie chodził z bluzką do pępka i wychodzącymi majtkami "DG"Patrze na to i chyba jestem umysłowo za stara na instagramy, kolorowe fotaszki w lustereczku z rąsi, chyba jestem za biedna na kolorowe air-maxy a nawet gdyby to bym w życiu nie ubrala tego na siebie.Chyba zapomniałam dziś ubrać legginsow do szkoły, za dużej bluzy i chyba zapomniałam zrobić fotke przed wyjściem :o Wracam po szkole do domu i jestem najszczęśliwsza ze nie patrze na to środowisko, nie slucham o nim,nie widzę go i nie słyszę głupich tekstów ludzi w moim wieku.JAK DOBRZE,że stoję OBOK tej patologii, nie daję dupy w Sopocie co weekend, nie wpadam w towarzystwo które dziewczynę nazywa 'dupa' i nie muszę wstydzić sie za swoich kolegów ktorzy wyglądają bardziej kobieco niż moje koleżanki.Muszę przyznać-jestem szczęśliwa kończąc tą szkołę i wychodząć stamtąd z przekonaniem,ze juz nigdy tam nie wróce i juz nigdy nie będę konczyć liceum.Współczuję wszystkim,którzy żyją tak,jak opisałam to wyzej.Jesteście tandetni jak zeszłoroczne lato, tani jak guma kulka i oszołomieni jak zwierzę w klatce.To mój życiowy fart i trochę oleju w głowie,że nigdy nie byłam "jedną z nich".Pewnie kiedyś pomysle "jaa, chciałabym wrócić do szkoły znowu siedzieć na tylku w lawce i nic nie robić" ale myśląc o tym wspomnę tylko te normalne,zwyczajne osoby z podobnymi poglądami jak moje...juz w kwietniu będę mogła otwarcie powiedzieć" "dzięki Bogu juz koniec"