I się zaczęło.
Leżąc w trwie z ukochaną, sącząc piwko i oddając się rozkoszą płynącym z wakacyjnej wolnośći.
Rozpoczęły się dwa miesiące totalnego czillałtu...
Zero stresów, zero zmartwień, tylko czasem mnie smyrano trawą po uchu xD
Fotka ma uświadamiać że nie tylko Żubr brzmi w puszczy, Lech też ma swoje miejsce w naturze...