o rzesz w chuj. leżę, kwiczę i domagam się więcej! jak oni mogli jednak zejść ze sceny, no jak?!
nie ogarniam tego co się stało. dobrze być jednak kurduplem, wszędzie można się dopchać. pierwszy rząd pozdrowił! lubię, ukryty w mieście krzyk, noc i dzień, seniorita, halo, gdyby miało nie być jutra - całkowicie moje. gardło zdarte do krwi, siniaki wszędzie, zakwasy - mogłabym nawet się połamać, a żałowałabym tylko tego, że byliśmy razem tak krótko.
Pezet - potrzebuję dopaminy!
kurwa, chcę tą nową płytę już w rękach mieć. w słuchawkach. taaak.
kocham Cię.