Czwartkowy wyjazd na dzień dziecka było odlotowo. Eh co by tu powiedzieć o tej fotce... kiedy wracaliśmy do szkoły chłopaki a kąkretnie M zabrał mojego fona a kąkretnie to sama mu dałam bo prosił... Coś tam sobie patrzył i przesyłał nawet zgadł jaki mam kod poprostu zapamiętał... Ale skoro on miał mojego fona to ja zwinełam mu czapkę bo mi się bardzo podobała i wtedy A zrobiła mi w niej fotke ale i tak potem czapke musiałam oddać szkoda ... Kiedy wruciłam do domu reszta dnia mijała mi do dupy ale przynajmnie popisałam sobie z M kocham go <333