Rodziców wczesnym rankiem odprawiłam w daleką, bo aż do sąsiedniej Słowacji podróż, siostry też się pozbyłam, reszta została. I jeszcze się dzień dobrze nie zaczął a ja już doświadczyłam ciężaru zawiadywania domem. Do tego gruntowne porządki u Marysieńki, przywlokłam do domu tyyyle staroci.
A wokół dzieje się dużo i nie dzieje się nic. Dwa tygodnie czekania na wyprowadzkę. I te dwa właśnie tygodnie postanowiłam przeznaczyć na pomieszkanie w tym moim domu.
I jeszcze zamierzam się czegoś nauczyć nim zacznę się tam produkować. Bo ja zakładam, że nie będę się tam stresować i będzie to tylko i wyłącznie życie przyjemne&ale wymyślam