No i cóż to...?
Nawet się nie spostrzegłam kiedy styczeń nadszedł. Studia, święta, sylwester, wyjazd, powrót, kłótnie z ojcem, godzenie się, zmaganie się ze sobą, zwykłe obowiązki. Moja codzienność
Ale teraz wszystko się zmienia. Wiem to i widzę. Moje decyzje wpływają na innych. I mimo, że wydają mi się być dobre... Czy tak jest naprawdę? Zmiana kierunku studiów - to trudna decyzja. Ale myślę, że najlepsza (chociaż inni myślą inaczej). Ale ja udowodnię. I niech to mi wystarczy. Moja mała determinacja.
Ehh... A któż to mi robił to zdjęcie...?
Nie podobało mi się na początku.
Ale gdyby nie on...
Jednak co tu kryć - jesteśmy do siebie tacy podobni :*
Coś nie za często nowe zdjęcia dodaję...