Syci głodem
nie możemy podać sobie rąk krzyczących z tęsknoty
nie wolno, nie wypada - tak każe przyzwoity świat.
Znowu nad ranem
wyślesz mi miłość esemesem, po kryjomu
zacałuję twoje imię w jaśminach.
Nie pójdziemy do kina, nie zagramy w szczęście
będziemy czekać na cud albo na starość.
Z czasem kurz zasypie tę krwawiącą ciszę, w której tuczy się grymas rozsądku.