Grecja - Kreta - Heraklion - Amoudara
Zdjęcie wykonałam na spacerze pierwszego dnia pobytu na wyspie. Suchy krajobraz poprzetykany śmieciami i trupami rozbitych aut miał w sobie jakąś dziwną magię. Temperatura o dziwo nie smażyła mojej głowy, a stopy, bo w Grecji światło jakimś magicznym sposobem pali od ziemi, a nie z nieba. Idąc upieczonymi drogami zdominowanymi przez pomarańcz i żółć piasku i skał dziw mnie brał, że tyle tu zieleni. Te cudne kwiatki wyrosły ze środka, wydawać by się mogło, nieurodzajnej ziemi, żeby mnie zadziwić. Nawet stojące spokojnie na pionowych skałach kozy nie zrobiły na mnie takiego wrażenia jak ta kępka zieleni na środku traktu.
Polecam Kretę poza sezonem. Plaże są wręcz opustoszałe, gorąc nie aż tak przykry i autochtoni bardziej wypoczęci po szalonej nawałnicy rozentuzjazmowanych turystów. Nawet Knossos we wrześniu nie jest tak piekielnie oblegane i na spokojnie można pooglądać i dotykać wszystkich wspaniałości. Jeśli ma się szczęście, można też zobaczyć archeologów i konserwatorów przy pracy.
Najwspanialsze wydają mi się niezorganizowane wycieczki. Wypożyczasz motor (jeśli nagłe skoki adrenaliny spowodowane szaleńczą jazdą greków nie wywołają zawału serca) i jedziesz. Mapa jest generalnie zbędna, bo te sprzedawane w miastach mają się nijak do prawdziwych dróg. Drogowskazy stojące na środku rozwidlenia dróg pokazują nigdzie i tam też najlepiej się udać. Gwarantuję, że to, co poza przewodnikami robi wrażenie większe niż obcykane przez wszystkich miejscówki.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24