właśnie ja się siebie pytam.... ileż tak kurwa można? żałosna jestem :) wróciłam tu na nowo, ale ja jakby ciągle ta sama... cholera! jak ja chce wrócić do tego co było na początku. tylko.. dlaczego?! dlaczego to wydaje się takie trudne... ale co, najważniejsze to się nie poddawać :) jutro poniedziałek - nowy dzień, nowy tydzień, nowa szansa, żeby to wszystko naprawić. i każda szansa jest to ostatnią, ale choćby po każdej była ciągle ta kolejna... ja się nie poddam :) będę walczyć z własnymi słabościami aż kiedyś je pokonam i osiągnę cel. i dziewczyny, wy tak samo, nigdy, NIGDY się nie poddawajcie!!
A tak poza tym...juz wiem, że wierze na pewno, że istnieje jakaś siła wyższa. nie wiem czy jest to któryś z bogów, magia, przeznaczenie, jakis wielki Sekret... wazne ze jest. Pewnie nikt nie pamięta mojego wpisu o chorej cioci, o tym ze mogla nie przezyc operacji.. i jak napisałam, że jedynym co mogę zrobić to modlić się. i wiecie co? modliłam się, myślałam dużo o tym, wierzyłam, że będzie dobrze i... i jest :) cudownym sposobem wszystko idzie wyjatkowo dobrze. i niech tak zostanie! niech wszystko idzie tak jak teraz! a my.. módlmy się : D
"Walka z samym sobą to najtrudniejsza, jaką przyjdzie nam w życiu stoczyć. "
Inni zdjęcia: 2025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24