Gdyby miesiąc temu ktoś mi powiedział, że wrócę do photoshopa, to bym mu nie uwierzyła, bo od dawna go nie dotykałam. Nie otwierałam folderu z materiałami i nic nie kombinowałam. A tutaj przyszedł takki moment, że go otworzyłam i spod myszki wypłynęło kilka prac. I to w przeciągu tygodnia. Wszystko charakterystycznie ciemne, brudne, pochlapane, szare. Tak jak kiedyś.
Wczorajszym natchnieniem do pracy byla nowa piosenka 4minute, z którą Was zostawiam.
Aggie.