Dzień 20

Laseczki jesteście cudowme. Ja chce sie już zwazyc !! Ale to dopiero za 9 dni :) Ale byłam dzisiaj wkurwiona - zasadzie to nadal jestem trochę podminowana - no bo kurde!! Śpie do 12 zawsze zawsze czsami nawet dłużej. A wiecie o której dzisiaj wstałam ? O 8.10 kurwa! Dlaczego ? Bo moja rodzinka zajebiście głośno gada, barat krzyczy bo cos chce ..ojczym cos pierdoli zawsze. Ludzie ja mam kurcze ferii i chciałabym odespać wszystkie nieprzespane noce "szkolne". Oh, musiałam to napisać - troche mi lepiej, haha. Od rana muzyczka na całą pare i jazda ! Kocham to , bez muzyki byłabym nikim. Muzyka jest we mnie, ja jestem muzyką <3 Ogólnie top zaczęłam dzis czytać książkę Szymona Hołowni "Bóg życie i twórczość" miomo, że przeczytałam tylko kilka stron to książka wydaje się bardzo ciekawa :o ; a myślałąm, że po chwili ją odłożę, że bedzie cholernie monotonna jak większość książek. Dlatego też nie lubie czytać ! Może jednak wciągnęła mnie, bo jestem zwolennikiem zadawania pytan na temat wiary, a On tego właśnie mi dostarcza :)) Mam do was pytanko czy uważacie że od teiny można się uzależnić ? Teraz lece wam pokomentować i pomyslec co zrobic dzis na obiadek. Papa kochane ;*

Bilans :

Śniadanie - brak

IIŚniadanie - jejecznica z 2 jaj (z pomidorkiem i kiełbaską) < na suchej patelni + 2x chrupkie wasa

Obiad - Tagiatelle pełnoziarniste z sosem kiwi i kokosową posypką

Podwieczorek - brak

Kolacja - kubek mleka z cynamonem i esencją migdałową < bardzo syte i małokaloryczne

Ćwiczenia :

edit.