Miałem dzisiaj kłopoty ze wstaniem z łóżka, wielkie nawet. Ale w 15 minut zdążyłem sie umyć, wypilem herbatę, zjadłem platki, wysuszylem włosy no i wyszedłem. Lekcje w porządku, teraz muszę czekać godzinę na zajęcia w świetlicy, lecim pomagać młodszym dzieciom z trudnych rodzin w lekcjach, my pomocni. Będzie spoko. Jestem teraz w maku - i tutaj zaczynaja sie problemy, zaraz ludzie zaczną mnie jeść, mówić, ze sie tym chwale - hahahahaha NIE CHCE ŻYĆ LUDZIIEEEE czy niektórzy z was naprawdę uważają ze poby lt w maku świadczy o grubsci kogoś portfela? matko... mniejsza, śmieszne to bardzo. Ostatnio dużo ludzi próbuje na każdym kroku mnie tutaj jakoś zagiąć, co nie napisze - zostaje to tak odwrocone, przekształcone i przerywowane, ze wychodzę na totalnego frajera - ale okej, całe szczęście jestem bardzo cierpliwy i odporny na takie bzdety, no więc pudło biczki. A teraz do tych, co jednak nie próbują mnie *zniszczyc* - proszę, olewajcie ich razem ze mną, są to ludzie, którzy próbują być so hipsta, używają słów, których znaczenia nie rozumieją no i gowno wiedza o moim życiu, ale jednak piszą powoli moja biografie, nie no spoko spoko. Odrobie sobie zaraz angielski, jutro ciężki dzień, klasowka z ang, z wosu, odpowiedz z francuakiego - no będzie cieżko, ale dam radę. Trzymajcie sie tam... aaaa i pytacie sie mnie czemu ostatnio dodaje notki tylko z telefonu - odpowiedz jest krótka - jak przychodze do domu to tylko szybko sprawdzam facebooka, a na resztę nie mam czasu - no ale to chyba nie robi dużej różnicy, prawda ? :> mam nadzieje, ze nie. Lecę, papapapapa