Jestem tchórzem. Stchórzyłam. Nie powiedziałam, nie porozmawiałam. Jak zwykle, wielkie plany a pózniej nic mi z tego nie wychodzi. Jestem zbyt słaba. Wczoraj to do mnie dotarło, panicznie boje sie zmian. Potrzebuje stabilizacji której teraz bardzo mi bakuje, przez to nie spie jestem zmeczona ciagle bóle glowe , chce zeby to juz sie skończyło . a co u was?