Upadam jak upada każdy.
Odchodzę, odchodzę w szeroką dal.
Dochodzę, dochodzę do tunelu..
Gdzie teraz mam iść?
W którą strone mam się zwrócić.
Nadchodzi mój kres..
Kończy się ma droga na ziemi.
Powoli opuszczam swój przedział,
dojeżdżam do ostatniej stacji..
Stacji mego życia..
Boże, pozwól mi żyć ; (