Dzień zapowiadał się świetnie, ale jak zwykle coś nie poszło.. Jeden telefon i calutki dzień do dupy. Chodzi mi tylko o jeden incydent, reszta jak zawsze spoko. Jak już wcześniej wspominałam jutro ostatni dzień ii do domu. Już wiem, że nie dam rady wytrzymać, te pare dni za szybko minęło. Nie wiem co zrobię, jak wrócę, nie wiem. Jak na razie zamulamy przed kompem i jest nam źle, a mi coraz gorzej..
Jeszcze raz Ci to powiem NIE MASZ ZA CO MNIE PRZEPRASZAĆ !
Kocham <3