czternaste.

monotonność rozpierdala człowieka, cholernie.

- krecisz z nim? - krecić to ja moge mojej babci włóczke na wełniane skarpety.

Twoje włosy wygladaja jak sznurówki w moich trampkach.

witaj ponownie w moim życiu. mimo wszystko dobrze Cie widzieć.

najgorsze jest to, że odrzucasz naprawdę fajnych kolesi, którzy zrobiliby dla Ciebie wszystko, dla tego jednego, który czasami znajdzie dla Ciebie czas pomiędzy skręcaniem blety, a piciem. romantyczne randki skreślasz na rzecz zbierania puszek po piwie i napawania się narkotycznym oddechem.

nie każdy koleś w rurkach to gej, blondynka nie musi być idiotką, a facet bujający się w dresach nie ma napisanego na czole, że każdemu chcę wpierdolić. nie wszyscy narkomani pochodzą z patologicznych rodzin, nie każdy bezdomny jest alkoholikiem. widzisz? to, że się uśmiecham wcale nie oznacza, że jestem szczęśliwa.

przepraszam, nigdy nie byłam dla kogoś wszystkim, więc nie wiem jak to jest.

trzeba było zostać zimną suką, a nie bawić się w jakieś zakochania.

przyjaźń po rozstaniu? nie ma problemu. a potem będziemy biegać po tęczy i rozmawiać z jednorożcami.

myślisz, ze jesteś fajny? masz rację. nie odbierajmy ludziom marzeń.

róży bez kolców, człowieka bez zła, miłości bez bólu - nie znajdziesz.

cześć, co tam? w sumie chuj mnie to obchodzi ale spytać moge.

podwórko uczy zasad, policja uczy biegać.

bo facet jest za męski na uczucia, za dumny, by przeprosić i za głupi by cokolwiek naprawić.

dla szpanu, to ja mogę włosy na kolory tęczy zafarbować, a nie udawać że kocham.

mroziłam danonki więc wiem co to robienie loda, dziwko.