day 19
'i need a doctor to bring me back to life...'
Wczoraj nadrobiłam wreszcie całą historię Chin, uczyłam się do 1 w nocy -.- ... A dzis rano zdążyłam zacząć geografię dalekiego wschodu. Wciąż urywam się z wykładów "bo przecież to wszystko jest w atlasach i na internecie..." i teraz mam za swoje...
Tak okropnie nie chce mi się pracować na tych ulotach! Ale nikt mnie nie kontroluje chyba... Mogę bezstresowo wychodzić na papierosa, łazić tam i z powrotem. Tylko, że nogi bolą, a ludzie nie zawsze są mili. Chyba zacznę zbierać ulotki od innych w przyszłości o.O ...
A! I wczoraj widziałam Anoreksję. Nie - nie anorektyczkę. ANOREKSJĘ. W postaci dziewczyny. Szła, spod płaszcza wystawały nóżki w czarnych rajtkach. One nie były chude, kościste. Nie były nawet skórą i kośćmi. To były tylko i wyłącznie kości. Pierwszy raz w życiu widziałam takie chude ciało. To było niesamowite, iż potrafiła się utrzymać, iść... Do tego jasna cera, prawie białe włosy i senne spojrzenie. Gdyby Anoreksja była człowiekiem, z pewnością właśnie tak by wyglądała. Nie powiem, że dziewczyna była ładna. Użycie słów "ładna, zgrabna dziewczyna" byłoby troszkę nie na miejscu. Aczkolwiek w tej jej urodzie było coś pięknego. Właściwie patrząc na nią momentalnie pomyślałam o śmierci, trumnie, czarnej sukience. Twkiło w niej złowrogie, śmiertelne piękno symbolizujące jej upór, kontrolę, ale też i rozpacz, ból, smutek... Tak, zrobiło mi się smutno.
Kochane, uważajcie na siebie. Nie chciałabym kiedyś i Was takie zobaczyć...
I jeszcze coś. Wiecie jak umilam sobie czas podczas rozdawania tych ulotek? Wyobrażam sobie, że ludzie albo spacerują nago, albo pękają im głowy... Chyba jestem nienormalna... x'D
PS. nie wiem jeszcze czy odpowiada mi terapeutka. terapię zaczynamy i tak dopiero 29 stycznia.
bilans:
ś: taka dziwaczna papka, ale w sumie całkiem dobra: mleko, chudy twaróg, 3 łyżki otrębów, łyżeczka kakao, kilka łyżeczek budyniu waniliowego na maizenie i kilka innych przypraw. Zjadłam to, bo wypadałoby wreszcie odwiedzić toaletę, a już nie mam pomysłu co robić... -.- ... nie chcę znów senesu.. łueeeeh.
o: szynka z kurczaka, twarożek
k: jogurt pitny z Almy 0%
uzupełnię potem. wykam do pracy, do nagich zakupoholików, kolęd w głośnikach i szału świątecznego. bye.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam