takie tam z ponad roku temu, nasze przyswajanie się i jedna z pierwszych jazd na dworze.
tu jeszcze miałam jakiś dosiad, hue hue hue. a teraz co ? nawet figury już tej nie ma. haha.
dziś było cudownie, oby było tak lepiej...
za tych co trzymają kciuki dziękuje.
wpadłaym do Drwala, ale cały weekend Białka, pokazy koni arabskich, Championat.
piątek Tuligłowy dzień dziecka w domu dziecka, czwartek wyscig rowerowy Tour de Zemobrzyce.
powalczymy.
Biol na dobrej drodze, polak poprawiony, hist. tez, jeszcze chemia i najgorzej bedzie z mat. i fiz.
musza byc dobre oceny.
składam na pierwszym miejscu 5 , potem 4 a na trzecim pszczelą wolę ha ha. Ryzyk Fizyk.
a wyscigi San Gali ostatni jakas wazniejsza nagroda, ale słabiutki był.
A Gerard ładnie poszedł prowadził, ale wypłoszył sie i wyłamał i kanat przeskoczył i dyskfalifikacja.
no i musze sie ogarnac i na Agaty pen driva sobie od ludzi pozgrywac zdj. z balu
bo do konca roku nie zdaze i pamiątki nie bedzie.
pozdrawiam.
''Kocham Cie po prostu. Kocham nieskończenie. Kocham Cię najpiękniej.
Bo przez zapatrzenie.''
PS. ja piernicze ściągnęłam na pulpit jakiegoś chomika co sie myje, liże, śpi i coś czyta
i nie moge go usunąc, ale przynajmniej fajny jest.
No ale ściągam Ruffian .