W niedziele, to nie widać mnie za wiele, chromolę. Nie widać w ogóle, do środka się tulę, do siebie się tulę, do wewnątrz się tulę, i nie widać mnie wcale, na zewnątrz się nie palę, do świata się nie palę - nie palę się wcale.
W niedzielę, w niedzielę.
coraz krótsze są dni. choć niezbyt wyraźne mam sny to przecież widzę, że to nie ty.