Dzisiejsze moje sny zaliczam do snow beznadziejnych, a za razem tak realnych, że budząc sie miałam wrażenie, że zdarzyło sie to na prawde.
Niby nic wielkiego sie nie stało, ale i tak obudziłam sie z irytacją, złością i żalem do nich.
Tak mam do nich żal!
Zatrzymana po raz kolejny przez policje, kłotnia z przyjaciołka i to już wystarczy, żeby obudzic sie z pragnieniem ponownego powrotu do łożka w celu wyśnienia[?] sobie czegoś lepszego.
Wstając, niestety, a może na szczescie nie miałam wiecej czasu, aby pozastanawiac sie nad moimi snami, bo przypomniałam sobie, że zostawiłam buty na balkonie, ktore zalała ogromna ulewa, piekny poranek, KURWA.
No nic tylko sobie walnąc "poranną kurwe", no przysiegam.
Poranna kurwa czasem na prawde pomaga, moge za nią podziekowac Krzyskowi, ktory mi ją polecił i ja polecam ją innym.
Z sekundy na sekunde moje samopoczucie staje sie coraz lepsze.