Hej wszystkim kruszynkom! :)

dziś już trochę lepiej, nie jestem taka słaba, wczoraj prawie zemdlałam, ale nie wiem czemu, bo wczoraj zjadłam nawet.

okres mi się kończy wreszcie, chociaż zawsze cholerka jest około 8 dni. masakra, babcia nadopiekuńcza mi przynosi ciastka, a ja jej na to że nie jestem głodna, a ona oczy wywala. :D jest brzydko i pochmurno zbiera się na deszcz a chciałam pobiegać. ;<

dzisiaj też w domu jestem, i to mnie cieszy. ale w szkole to przynajmniej nic nie jem, tylko jak jest obiad, no to np. jak są schabowe pieczone na ogromnym tłuszczu to mnie uj. strzela! to jem samą sałatkę i kompocik. i to jest wtedy co zjem na cały dzień, albo 2 dni.

mam dni, w których w ogóle nie mam ochoty jeść. czasami nie jem 3dni czasami 2dni. zadowala mnie ten fakt.

jednak posłucham się Was dziewczyny i nie zrobię baletnicy. :) bo trochę za bardzo się boję.

bilans : 

1. śnd. knorr gorący kubek pomidorowa 68 kcal.
2. śnd. - ???
3. obiad - nic nie zjem.
4. podw. - też nic.
5. kolacja - zielony ogórek 12 kcal.

no to cześć miśki, chudego. :*

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16

zielony - zaliczone

szary - niezaliczone

żółty - mogło być lepiej