Duzi chłopcy jadą się jutro pobawić w Indian.
Mimowolnie zostałem poddany pewnemu zjawisku zachodzącemu coraz częściej w naszym społczeństwie informacyjnym. Potrzeba interakcji z innymi istotami żywymi, zmusiła użytkowników międzynarodowej sieci wymiany danych INTERNET do podjęcia kroków ją zaspokajających. Owocem tych działań są niewątpliwie portale społecznościowe absorbujące wolny czas użytkowników oraz ich obsługi. Mnie w szczególności zainteresował przypadek Facebook'a w związku z ostatnimi wydarzeniami, których byłem świadkiem.
Mianowicie po wizycie gości ze Stanów Zjednoczonych zarejestrowałem się na Facebook'u aby z owymi mieć jakiś tam kontakt. Coż, miesiące lecą, popularność portalu w Polsce rośnie. 16 marca znalazła mnie pierwsza z osób z mojej rzeczywistej społeczności. Przez kolejne dni lawinowo zaczęły napływać do mnie zaproszenia od znajomych moich przyszłych wirtualnych znajmych, którzy notabene są moimi znajomymi w rzeczywistości. Teraz ode mnie zależy kiedy zaakceptuję owe zaproszenia. Dłuuugi czas już tam nie zaglądałem...
:)
Lots of joy
pzdr