czy istnieje taka prawdziwa przyjaźń?
taka idealna?
bez żadnego "ale"?
jeszcze miesiąc temu powiedziałabym, że tak...
dziś powiem, że istniała...
albo, że nie ma idealnych przyjaźni...
w tej pojawiło się to "ale"...
pojawiła się Twoja śmierc...
i choc zawsze będziesz moją tą prawdziwą przyjaciółką,
osobą, która pokazała mi, że prawdziwa przyjaźń ma prawo istniec...
tak świat udowodnił mi, że jednak nie może...
że nie mogę jej miec...
że mogę miec tylko wspomnienia...
bo tu było za idealnie...
pokazał mi, że bywa w życiu możliwośc
że można się przekonac, że taka wymarzona przyjaźń istnieje...
że kłótnie jeśli są to są to tylko małe sprzeczki...
tak na prawdę żadnego zachodu nie warte...
bo przecież te wszystkie nasze codziennie problemy...
jakie one są po prostu błahe...
a my durni przejmujemy się nimi...
robimy głupie rzeczy...
a tak na prawdę jesteśmy żałośni...
może i kogoś obrażam,
może złośc na wszystko przeze mnie przemawia...
ale jak patrze na tych znajomych moich...
którzy mówią, że rozumieją mnie ale tak na prawdę widzę jak się zachowują
to mam ochote się z nich śmiac... i płakac..
płakac, że są tacy żałośni... i dla mnie tacy puści wewnętrznie...
może nie wszyscy i nie aż tak bardzo...
ale wiem... sama taka byłam...
byłam taka... przed Twoim wypadkiem Madziu...
a teraz? te wszystkie problemy nie mają znaczenia...
bo życie... bo to życie jest najważniejsze...
i wiem, że nikt mnie nie zrozumie...
póki sam kogoś takiego nie straci...
znam też takie osoby...które mnie niestety rozumieją...
już teraz wiem... już teraz je rozumiem co przeżywały...
ale nikt nie zrozumie, nawet ten kto stracił bliską koleżankę...
nie zrozumie, póki nie będzie miec takiego przyjaciela jakim byłaś Ty...
i póki takiego przyjaciela nie straci na zawsze...
kiedy będzie tęsknic... i nie mógł się doczekac aż go zobaczy...
ale nagle zda sobie z tego sprawę, że pozostanie mu tylko już tęsknic...
bo już nigdy nie spotka go na prawdę...
a jeszcze gorsze jest chyba to...
że nawet w moich snach nie żyjesz;(
i mogę sobie Ciebie przywołac tylko we wspomnieniach...
a one gdy są już takie żywe,
ranią i bolą... jak nic nigdy wcześniej...
jak ból, najgorszy jaki w życiu zaznałam...
nie zapomnę Cię nigdy...
będę pamiętac na zawsze...
i miec dla Ciebie w sercu miejsce...
miec w sercu miejsce na Ciebie kochanie;(;(;(
teraz przekonałam się...
kto jest tak na prawdę przyjacielem moim a kto nie...
wiem, że najbliższa byłaś mi TY...
cieszę się, że jeszcze mam inne osoby...
ale nie mogę zniesc tego, że Ciebie już nie ma...