Jest beznadziejnie, miesiąc już minął, a ze mną jest tylko gorzej :(
Trudno wymazać coś z pamięci, a miejsca, jeszcze bardziej o tym przypominają.
Do tego wieczne awantury w domu, rękoczyny, tłuczenie szklanek i wszystkiego co jest pod ręką.
Boję się przebywać we własnym domu..
Zamykam się w pokoju i chowam pod kołdrą, czy to normalne?
Czemu ten świat jest tak bardzo okrutny dla mnie?
Łzy lecą każdego dnia, wieczora..
Niech mnie ktoś uratuje, nim będzie za późno !