Cisza, spokój.
Tylko uderzenie kropel deszczu o parapet.
Bo teraz, teraz nie ma już nic.
Siedzę, milczę, tylko patrzę.
To takie dziwne uczucie żyć obok.
Czujesz jak wszystko przeletuje Ci przez palce nie mogąc nic zrobić.
Bezsilność.
Tak, pieprzona bezsilność.
Walczysz sama ze sobą starając się coś zmienić.
Ale teraz jest już za późno.
Siedzę, milczę, obserwuję.