.. róża była trochę gorzka, ale dała się zjeść ;]
jestem mistrzem
w rozpieprzaniu wszystkiego
zanim jeszcze się zacznie
[ .. bynajmniej nie mam na mysli rozlewania coli w halo ;] ]
tak bardzo chcę żeby było fajnie
że aż nie wychodzi
może chcę za bardzo
może za bardzo się przejmuje
wymyślam, kombinuję
zamiast po prostu pozwolić
żeby sprawy potoczyły się same swoim torem
tak było na początku
i na początku jest najlepiej
a jak zaczynam się angażować
to po prostu muszę sprawy skomplikować
no a potem się wkurwiam
bo sama jestem sobie winna
jak ja sobie coś ubzduram w tej głupiej łepetynie
to koniec .
a nawet nie wiem czy to jest warte moich nerwów ..
i co z tego że doskonale wiem jaki jest mój problem
skoro nie potrafię z tym zrobić nic .. ?
głupia głupia ewka .