Kolejna nudna moja fotka, ale co zrobic?
Dlaczego to zycie takie jest? To juz drugi dzien, a mi wcale nie jest latwo.
Wrecz przeciwnie coraz gorzej... Nic mi sie nie chce.
Sprawdzian z Biologii we wtorek, a ja nawet nie przepisalam tematow...
Chcialabym przenies sie w miejsce, gdzie bylaby moja utopia.
Miejsce, w ktorym bylabym szczesliwa.
Nikt by nikogo nie ranil, nie krzywdzil.
Jednak to nie mozliwe...
Dlaczego musimy zyc w takim, a nie innym swiecie?
Dlaczego na tyle pytan, nie znajduje odpowiedzi?
Czasem mam tego wszystkiego dosyc.
Chce uciec, jednak nie mam gdzie.
To wszystko jest takie trudne.
To zycie jest takie...
Zastanawiam sie po co mam zyc?
By krzywdzic? By ranic?
Ja nie widze sensu tego zycia...
Moze kiedys, za pare lat, zrozumiem.
Jednak nie teraz.
Teraz wiem, ze jest mi to zycie w zupelnosci nie potrzebne.