emmmm JA w kiecce i szpilkach, kolejny raz włożę to coś chyba na bierzmowanie i ewentualnie do trumny
chociaż nie jest tak źle, można się przyzwyczaić,
bałam się że będzie gorzej
Znowu mnie jakaś chandra bierze... a myślałam że mam to już za sobą...
Ale pieprzyć... Don't worry, be happy
A co do rzeczy które są w planie, to...
*Dostać się do Asnyka... Było by dobrze, ale punktów nie wiem czy starczy...
*Doszlifować Requiem dla Snu którego nareszcie się nauczyłam grać
*Dojść do bierzmowania, choć po dzisiejszym dniu zaczynam w to coraz bardziej wątpić
*Zdałoby się też wreszcie nauczyć biegać... Najwyższy czas, bo z 30metrowym dystansem i prędkością 5km/h kariery nie zrobie...
A już na pewno nie dobiegnę na uciekający autobus.
Na resztę przyjdzie czas, którego mam nadzieję jeszcze troche mam ;)
Miłej Wiosny, korzystajmy, bo za niedługo bezczelnie się wedrze Lato...
I znów przyjdzie czekać tyle miesięcy...
Jak zwykle