Znów upadłam. Boże, gdzie wtedy byłeś? Potoki łez. Tysiące modlitw. Dokąd teraz? Mogę się poddać. Już mi nie zależy. Przecież to tylko kolejne stracone życie. Ale przecież nie tego ode mnie oczekujesz? Więc dlaczego wystawiasz mnie na tyle prób? Wstaję choć nie słyszę Twych odpowiedzi.