Tak cudownie, a jednocześnie tak.. dziwnie i niejednoznacznie. Tyle spraw do wyjaśnienia! Nie może mi zabraknąć pozytywnego nastawienia, w końcu obiecałam samej sobie, że ten rok będzie o niebo lepszy od poprzeniego. Uparłam się i będę do tego dążyła! Nie mogę się poddać i muszę przeć do przodu z uśmiechem, nawet jeśli miałby być doklejony. Chcę tylko trochę miłości i szczęścia - szczerego. Uda się? Musi, nie ma innego wyjścia! Do konia dopiero w sobotę, ostatni tydzień przed feriami to natłok pracy. Na szczęście prezentację na polski mam zrobioną, kosztem tego, że nie napisałam pracy o Kordianie i nie nauczyłam się na kartkówkę z niemieckiego. Schade.