oprócz tego,że spedziłam godzine w deszczu, bo czekałam na siostre która łaskawie wróci do domu i da mi klucz, dzień był całkiem bez zarzutów :)
a dzisiaj o mało co nie zwymiotowałam na ulicy;/
idziemy sobie z Sylwią i gadamy o jakis glupotach, tu nagle na przeciwko nas idzie jakis żul ze swoja żona i jedna reka trzyma ja za rękę a druga obmacuje swojego wyjetego ze spodni penisa;/
wiem, że obrzydziłam Wam ten wieczór, wybaczcie ... :*
zdjecie takie nijakie, ale wiem że macie już dosyć faceta z kuriera..
miłego wieczoru życzę ;*