po udanym dniu z Mariuszkiem... ;* <--- moim prywatnym instruktorem jazdy xD
nawet mu pieknej Astry nie rozwalilam xD haa, jaka duumna z siebie jestem ;p
a wakacje jakos tak leca powoli... ale sympatycznie...
ehh, od czwartku teoretycznie juz we Wrzeszczu... a praktycznie od niedzieli pewnie :)
juz tesknie za Mamusia, ktora bedzie w Norwegii... ehh, ale musze dac rade... ;]
buuziam Was ;*