Niby coraz lepiej, ale i tak nie czuje jeszcze, abym miała go tak stuprocentowo przy sobie. Wiem, że on jest osobą, z którą chciałabym spędzić resztę swoich dni, ale boje się, że przyjdzie taki moment kiedy znowu będę czuła, że go tracę. Tego boje się najbardziej, ale powiedziałam sobie, że zrobie wszystko, wsystko co w mojej mocy, aby nie dopuścić do takiej sytuacji. Wczoraj cudownie spędziłam dzień z moim skarbem, mimo, że przespał połowe naszego spotkania to i tak cieszyłam się że mogłam zobaczyć go chociaż przez chwilę. Nie mogę się doczekać dni, które będziemy spędzać wspólnie, dni, kiedy będę miała go na codzień a nie raz w tygodniu, bo trochę słabo z naszymi spotkaniami ostatnio, ale wiem, że damy radę, bo kto jak nie te dwa uparciuchy z zadartymi nosami. Gdy jest przy mnie czuję taką niezwykłą magie, czuje się bezpiecznie i wiem, że nikt nigdy nie uszczęśliwi mnie tak jak ON. Jestem mu wdzięczna za wszystko, za każdą wspólną chwilę, za to że jest w momentach kiedy potrzebuje go najbardziej. Wiem, że mogę na niego liczyć. Uczucie kiedy wstaje się rano i wiesz że jest na świecie ktoś kto kocha cię ponad wszystko, za wszystkie Twoje problemy, wady jest niesamowite. Nie zamieniłabym tego za nic w świecie ! Byle do kolejnej soboty bo już tak strasznie tęsknie za tobą, że nie wiem jak wytrzymam cały tydzień jeszcze. Strasznie Cię kocham Skarbie !! Jesteś najwspanialszym co mogło mnie spotkać w życiu i codziennie dziękuje Bogu że postawił kogoś takiego na mojej drodzę !