Air III

Kinga S..

Wspomnieniem jesteś.Żyjesz we mnie.Zamknąwszy oczy widzę Twoją twarz.Ciebie całego.Podchodzę,niepewnym krokiem w obawie,że to po czym stąpamy jest kruche,nawierzchnia składająca się z moich myśli...Jestem pewna,że pęknie.Za jakiś czas,za moment,sekund kilka.Lecz nie zaprzepaszczę czasu,który mi pozostał,prześcignę chwilę.Twoja dłoń przesiąknięta strachem chwyta mój nadgarstek.Drgnęłam w przestrachu,iż chcesz zrobić mi krzywdę...Ale Ty spojrzeniem zbyłeś wszystkie moje obawy.Nie chciałeś mnie skrzywdzić,bałeś się,że nawet głębszy wydech odepchnie mnie od Ciebie.Zagryzłam wargę.To wszystko nie było prawdziwe,nie mogło być.Przecież jesteś mój,zawsze byłeś.Chłodnymi opuszkami palców sięgnęłam Twojego policzka.Gorąca jego skóra pażyła.Wydatne kości policzkowe,paznokciem zatonęłam w cieniu rzuconym przez Twoje długie rzęsy.Wspięłam się na palce...Muśnięciem naznaczyłam Twą skórę czerwienią swego pocałunku.Krzyknąłeś.Bolało Cię,bolałam Cię.Lśniłeś szkarłatem z upływem wędrówki moich warg.Zeraweś ze mnie płaszcz obłudy.Przedarłeś się przez wszelkie bariery.Pozostawiłeś mnie nagą,bezbronną..

Nie zostawiaj mnie takiej.

Posłuchaj.