Małe dziecko powie, że jest szczęśliwe. Jego lista rzeczy potrzebnych do osiągnięcia najwyższego stadium radości, zazwyczaj ogranicza się do paru punktów: mama, tata, parę kolorowych zabawek, ta słodka czekolada i koledzy z podwórka.
Później jest nieco trudniej. Człowiek dorasta, a zabawki skreśla z listy potrzeb. Powoli świat poszerza się i jest znacznie większy od piaskownicy w pobliskim parku.
Tymczasem mój świat sięga jego marzeń! Tak, własnie tak.
Jestem szczęściarą pod tym względem. I lubię mówić to na głos!