Czując się jak więzień we własnym życiu . Odliczając dni do lepszych , tych lżejszych miesięcy , by móc w końcu odpocząć od ciągłego biegu za tym 'przyszłościowym , tym lepszym' życiem . Wśród teraźniejszych i przyszłych inżynierów , magistrów , doktorantów i innych ważnych osobistości z którymi być może będzie dane spotkać się na tym padole. Niecierpliwie czekając na moment wręczenia dyplomu , coś na wzór podniecenia . Chęci wiecznej ucieczki od edukacji, od kilkunastu zmarnowanych lat w ławach szkolnych , od rzeczy wykutych , niepotrzenych wręcz abstrakcyjnych . Aż wreszcie czekając na tą drugą połówkę , która okaże się tą właściwą , a potem bieda . . . bieda i rozczarowanie własnym życiem , sobą i oczywiście wyimaginowaną , wieczną miłością . Kłótnie o wydatki , podatki , wypłaty , składki , OC , AC i inne bzdury tego świata . Potem żal do samego siebie ' zmarnowałem życie , niczego nie osiągnąłem , a przecież ciężko pracowałem' .
Wypłakałem wszystkie moje łzy
Podczas innej miłości, innej miłości