No niby wszystko kurwa fajnie, kadilak śmiga. Ale, no właśnie zawsze jest jakieś ale. Po oddaniu do mechanika oczywiście wyszło milion innych rzeczy, z wymianą silnika włącznie. Ogólnie odwiedziłem trzech mechaników i zostawiłem tam równowartość auta. Dług za naprawę spłacony w niecałej połowie, na domiar tego dzisiaj oficjalnie zostałem wyjebany z pracy. Ze wszystkim innym bez zmian. A w listopadzie lecę się hospitalizować. Takie moje pierdolone szczęście. Żyć kurwa nie umierać...
Użytkownik er3cepte
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.