wiem wyszlam jak ciul :d - jak zawsze ;)
poniedziałek
u babci, rano lanie o 11 wyjazd, kłócenie sie z siostrą żeby jechała szybciej ( 60km/h no luuuuudzie O_o), do domu, szybko do rybnika, wszystko na ostatnią chwile , na wariackich papierach i'm lovin' it ;) pokaz , do stajenki, pogaduchy, popijawa i do domu ;D no i jeszcze mcdonald na koniec dobrego dnia :D
a dziś latanina po katowicach ;)