Przyprowadziła jakiegoś ToLKa, chyba Zakopane - B-Stok, do Krakowa Płaszowa. Oczywiście od razu cała ekipa rozstawiona w różnych miejscach, co by nie dublować ujęć. Tradycyjnie musiałem się wystawiać na największe ryzyko, na szczęście SOK-istów w tym momencie gdzieś wywiało, szkoda by było zaliczyć drugi mandat w życiu.